sobota, 7 lipca 2012

10 . Bo przecież każdy chce być szczęśliwy.

Po jakimś czasie w końcu odnaleźliśmy dróżkę, która prowadziła do miejsca do którego chcieliśmy się udać, czyli w tym przypadku naszego " pola namiotowego " .
Przez cały czas trzymając się za rękę poszliśmy w stronę miejsca z którego dochodził dźwięk gitary. Okazało się, że cała grupa siedzi przy rozpalonym ognisku i bawi się w najlepsze nie szczędząc sobie przy tym alkoholu.
- Nie było nas tylko 2 godziny. - westchnęłam i spojrzałam kątem oka na Zayna. Ten chciał coś powiedzieć, ponieważ już otwierał buzię, ale przeszkodził mu Niall który podchodząc do nas z ogromnym uśmiechem na twarzy powiedział:
- To kiedy ślub? - zastanowiłam się chwilkę i uświadomiłam sobie właśnie, że nadal trzymamy się za rękę. W sumie to i tak musielibyśmy im powiedzieć, a nawet jeśli byśmy tego nie zrobili ktoś by się w końcu domyślił.
- Jeszcze nie teraz, ale kiedyś na pewno. - odparł Malik i objął mnie w pasie, a wszyscy w tym momencie zrobili teatralne ' Uuuu! '. No prawie wszyscy... Przez cały czas zerkałam kątem oka na Harrego, który siedział na ławce z butelką piwa w ręce. Kiedy Zayn wypowiedział to jakże magiczne zdanie, Loczek zrobił duże oczy co miało chyba oznaczać zdziwienie, wstał z miejsca i szybkim krokiem poszedł w stronę swojego namiotu. Przygryzłam dolną wargę i spuściłam głowę. Zrobiło mi się go bardzo żal, chociaż chyba nie powinno bo z tego co mówił Zayn, Harry szybko się zakochuje i jeszcze szybciej odkochuje. Ale może tym razem było inaczej? W tym momencie czułam się strasznie, ponieważ nigdy nie miałam w zwyczaju ranić ludzi. Miałam wtedy ochotę iść do niego i porozmawiać o tym wszystkim, wyjaśnić. Jednak bądźmy szczerzy, to by było zupełnie nie na miejscu. Z resztą co miałabym mu powiedzieć? Że nic do niego nie czuję, kocham Zayna i że ma sobie znaleźć kogoś innego? Gdybym ja była w sytuacji, w której znajduje się teraz Hazza i co gorsza ktoś powiedziałby mi coś takiego to chyba popadłabym w depresję. Chociaż po głębszym przemyśleniu dochodzę do wniosku, że ja po prostu za bardzo się tym wszystkim przejmuję. Przecież mogłabym mieć wszystko głęboko w dupie i myśleć tylko o sobie, ale ja tak po prostu nie umiem. Nie umiem być tą cholerną egoistką. Zawsze przejmowałam się aż za bardzo sprawami innych i chyba tak już zostanie do końca życia. Z jednej strony to dobrze, natomiast z drugiej? Ironia losu, tyle na temat.
- Gratuluję. - moje przemyślenia przerwała mi Casandra, która podeszła do mnie i pocałowała w policzek. Nic nie powiedziałam tylko się delikatnie uśmiechnęłam. Uniosłam głowę do góry i rozejrzałam się w około. Wszyscy oprócz Liama chyba już pili ponieważ wyglądali tak jakoś... inaczej? Niall jak zawsze radosny siedział na jednym z pieńków drzew i śmiał się sam do siebie. Liam z Danielle siedzieli na ziemi owinięci w jeden śpiwór, właściwie to Liam siedział, a dziewczyna leżała oparta o jego ramię i chyba drzemała. Lou znalazł sobie miejsce niedaleko tej dwójki i udawał, że umie grać na gitarze, w czasie gdy Cassie leżała na ziemi i śmiała się w niebogłosy. Cały ten przekomiczny widok sprawił, że na mojej twarzy samoczynnie pojawił się uśmiech. Zerknęłam na Zayna, który nadal mnie obejmował, a ten nic nie powiedział tylko cmoknął mnie w czoło i usiadł na jednym z leżaków.
- Przepraszam, ale nie mam ochoty brać udziału w tej libacji. - odparłam wzruszając ramionami. Nie mogłabym się bawić, w czasie gdy ktoś przeze mnie cierpi. Mowa tu oczywiście o Harrym. - Pójdę do swojego namiotu. - dokończyłam. Jedyne czego aktualnie pragnę to położyć się i zasnąć z nadzieją o lepsze jutro. Matko święta, ja to jednak jestem głupia. Mam chłopaka, którego kocham ponad życie, wreszcie jestem szczęśliwa, a jednocześnie zamartwiam się o Harrego i zastanawiam się dlaczego mi akurat został przypisany taki scenariusz. Dlaczego tak po prostu nie mogę z lekkością słowa powiedzieć, że jest dobrze? Zrobiłam już krok w stronę w którą zamierzałam pójść , jednak zatrzymał mnie Zayn który chwycił mnie za rękę i spojrzał mi prosto w oczy zmartwionym wzrokiem.
- Ej, mała. Co jest? - zapytał z troską w głosie jednocześnie przytulając mnie delikatnie.
- Po prostu uczucie, że ktoś przeze mnie cierpi mnie przerasta. - odparłam i mocno wtuliłam się w niego.
- Chodzi o Harrego tak? Pamiętasz co ci mówiłem? - powiedział i pogłaskał mnie delikatnie po włosach. Miał na myśli to, że Hazza jest typem który przeskakuje z kwiatka na kwiatek?
- Pamiętam. - westchnęłam i nic już więcej nie zdołałam z siebie wydusić.
- No. Więc nie przejmuj się tak. Wszystko się ułoży. Harry znajdzie sobie nową dziewczynę, a o tobie szybko zapomni. Uwierz, znam go trochę dłużej od ciebie i jestem pewien, że tak będzie. - skwitował Mulat i pocałował mnie w czoło. Łatwo mu mówić. Ale może ma rację? - Dalej chodź, posiedzimy tu trochę i zaraz pójdziemy spać, obiecuję. - dokończył i pociągnął mnie za rękę w stronę całej reszty. Usiadłam na jednym z koców rozłożonych koło ogniska i obserwowałam co działo się do o koła. Nie działo się zupełnie nic co by wzbudziło moje zainteresowanie, więc przymknęłam oczy i rozkoszowałam się ciepłem które dochodziło ze strony ogniska.
- Z nami się nie napijesz? - powiedział nagle Niall podchodząc do mnie z butelką piwa w ręce. Nie miałam wtedy ochoty na upijanie się, bo w moim przypadku zawsze się źle to kończyło, ale kto od razu mówi o upijaniu? Jedna butelka piwa nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Wzięłam ją do ręki i zrobiłam łyka. W tym samym czasie zauważyłam, że wrócił do nas Harry w całkiem dobrym humorze. Uśmiechał się do wszystkich jakby nigdy nic. Nie wiem czy udaje, czy po prostu za dużo wypił. A może tak na prawdę to wszystko go nie ruszyło a ja zamartwiałam się jak głupia bez powodu? W tym przypadku już nic by mnie nie zdziwiło.

Sięgnęłam po już którąś z kolei butelkę napoju alkoholowego, wydaje mi się że to była trzecia. W głowie przewijały mi się myśli czy aby na pewno nie przesadzam, ale reszta wypiła znacznie więcej ode mnie więc doszłam do wniosku, że nie. Zayn kilka minut temu poszedł do namiotu, ponieważ stwierdził iż źle się czuje i powinien położyć się spać. Niall już od jakiegoś czasu śpi wtulony w śpiwór, Liam i Danielle robią to samo jednakże zamiast śpiworu pozostali wtuleni w siebie. Tylko Lou i Casandra jeszcze trzymają się w miarę na nogach i dotrzymują mi towarzystwa. Jest i Harry, jednak ten siedzi cicho nie odzywając się w moją stronę ani słowem.
- Misiek, możemy iść już do namiotu? Strasznie boli mnie głowa. - powiedziała Cassie w stronę swojego chłopaka, który bawił się jej włosami.
- Jasne. - odparł krótko i pstryknął dziewczynę w nos. - Dobranoc Megan, dobranoc Harry. - powiedzieli jednocześnie i trzymając się za rękę poszli w stronę swojego namiotu. Poczucie, że zostałam tak jakby sam na sam z Harrym trochę mnie przerażało. Jedyne na co miałam ochotę w tej chwili to uciec bez słowa. Zerknęłam na niego kątem oka i dostrzegłam, że chłopak nerwowo poprawia włosy. Westchnęłam i troszkę zdenerwowana wstałam z miejsca, otrzepałam się i rzekłam:
- To ja... Ja też już pójdę. - i szybkim krokiem ruszyłam w stronę namiotu.
- Megan zaczekaj! - usłyszałam głos dochodzący zza moich pleców. Obróciłam się i zobaczyłam, że w moją stronę zmierza Hazza. Kiedy staliśmy już twarzą w twarz, dostrzegłam że oczy chłopaka są jakieś inne... Nie błyszczały jak zawsze. Zieleń, która od zawsze działała na mnie hipnotyzująco nagle zbladła i zgubiła gdzieś swój urok. Wzięłam głęboki oddech, ponieważ nie wiedziałam czego mogę się teraz spodziewać, zupełnie na myśl mi nie przychodziło co Harry mógłby chcieć mi powiedzieć. Zerknęłam na niego kątem oka, a ten ani drgnął. Stał wpatrzony we mnie i nie odzywał się ani słowem... Odsunęłam się delikatnie i zdezorientowana całą sytuacją chciałam ją przerwać, zignorować go i iść do namiotu, jednak ten chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Serce zaczęło walić mi tak mocno, że czułam je aż w przełyku, zastanawiałam się : Co zaraz się stanie ? O co mu chodzi?
Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Harry zaczął przybilżać swoją twarz co raz to bliżej mojej. Już wiedziałam co jest grane. Tylko dlaczego on chce to zrobić? Alkohol tak na niego zadziałał? Nie mogę na to pozwolić, nie chcę tego. Odszarpnęłam się i szybkim krokiem ruszyłam w stronę namiotu. Kiedy weszłam, zrzuciłam z siebie obcisłą bokserkę i jeansy i założyłam dresy które znalazłam od razu po odpięciu mojej walizki. Położyłam się na prawym boku i wpatrywałam się w Zayna, który spał już słodko przytulając przy tym mojego misia. Chłopak przebudził się, otworzył leniwie powieki a gdy mnie zobaczył uśmiechnął się. Objął mnie w talii i już po chwili ja stałam się jego osobistym misiem. W tej chwili zdałam sobie sprawę jak bardzo mi na nim zależy i jak bardzo mądrze zachowałam się odsuwając od siebie Hazze gdy ten chciał mnie pocałować. Gdyby Zayn się dowiedział o tej sytuacji pewnie wszystko by się popsuło... Nie zniosłabym tego.
- Cieszę się, że cię mam. - powiedziałam bardzo cicho, prawie niesłyszalnie. Myślałam że chłopak tego nie usłyszał, jednak myliłam się.
- Kocham cię Megan. - rzekł i cmoknął mnie w usta. Odwzajemniłam, dając mu jeszcze jednego buziaka, a delikatny i subtelny całus przerodził się dziki i namiętny pocałunek. Zayn odsunął się na kilka milimetrów, jednak ja nie miałam ochoty przerywać tych czułości, więc przytrzymałam go ustami. Nasze języki znów się spotkały, a to że pasowały one do siebie idealnie sprawiło, że chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie...

- Wstawaj słoneczko ty moje najpiękniejsze... - usłyszałam przyjemny głos, a na swojej szyi poczułam delikatne muskanie. Sprawiło to, że na moich ustach od razu zawitał uśmiech. Zbladł on już po chwili, kiedy poczułam jak ogromny ból przeszywa się przez moją głowę. Mhm, kac morderca nie ma serca. Odwróciłam się w stronę Zayna, tak że nasze nosy stykały się w dziwny sposób, zrobiłam duże oczka niczym pokrzywdzony piesek i powiedziałam:
- Kotku, przyniesiesz mi coś do picia? - i pocałowałam go w czoło. Chłopak chyba domyślił się o co chodzi, zaśmiał się i pstryknął mnie w nos. Wstał i wyszedł z namiotu.
- Kocham Cię ! - krzyknęłam, kiedy Malik zniknął już z mojego pola widzenia. Ziewnęłam głośno i zmusiłam się do przemyślenia tej całej wczorajszej, dziwnej sytuacji. Byłam prawie na sto procent pewna, że gdyby nie alkohol to wszystko nie miałoby miejsca. Mówi się, że gdy masz promile we krwi robisz to czego normalnie nigdy byś nie zrobił... Z resztą jak on mógł? Wiedział że kocham jego przyjaciela, a tak czy inaczej nie miał oporów by mnie pocałować. Ugh, jak ja się ogromnie cieszę, że do tego nie doszło. Może teraz zrozumie że nic z tego nie będzie, może wreszcie da mi spokój? Miejmy taką nadzieję. Zayna nie było już dłuższą chwilę, więc postanowiłam wstać i zobaczyć jak tam wygląda sytuacja na zewnątrz. Zerknęłam jeszcze tylko na ekranik telefonu, żeby zobaczyć która godzina. Była 9:30, więc całkiem wcześnie.
Wyszłam na dwór, a słońce którego promienie przedzierały się przez korony drzew, sprawiły iż zakręciło mi się w głowie. Chwyciłam się za nią, zamknęłam oczy i na ślepo poszłam przed siebie. Kiedy pokonałam kilka kroków, podniosłam jedną powiekę, żeby sprawdzić czy czasami za chwilę nie uderzę głową w jakiś pień . Zauważyłam Nialla i Zayna, którzy znaleźli miejsce w tymczasowej ' kuchni ' . Właściwie to Niall leżał z głową położoną na stole, a Zayn krzątał się jednocześnie śmiejąc się. Podeszłam bliżej mojego chłopaka i szepnęłam mu na ucho:
- Co mu się stało? - ten się tylko zaśmiał i odpowiedział powtarzając moje słowa z przed kilkunastu minut:
- Kac morderca nie ma serca... - parsknęłam przeraźliwym śmiechem i wzięłam łyka wody z butelki, która stała niedaleko. Po chwili zauważyłam, że Blondasek podnosi z ogromną ciężkością głowę i poprawia włosy, które rozczochrane były na wszystkie możliwe strony. Spojrzał się na mnie wzrokiem zabójcy, a ja znowu zaczęłam się śmiać.
- Zobaczymy, jak będziesz coś chciała... Wtedy przypomnę ci że śmiałaś się ze mnie kiedy ja byłem na skraju życia... - powiedział z ogromną powagą w głosie. Nic nie odpowiedziałam tylko rzuciłam w jego stronę butelkę z wodą.
- Trzeba umieć pić z umiarem, kochany. - rzekłam i uśmiechnęłam się sztucznie. Poczułam jak czyjeś ręce przeplatają się wokół mojej talii. Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna.
- Bo będę zazdrosny. - odpowiedział i przewrócił oczami. Zaśmiałam się i obdarowałam go namiętnym buziakiem.
- Gdzie są wszyscy? - zapytałam przerywając chwilę pełną przyjemności.
- Nie mam pojęcia. - odparł Malik i znowu mnie pocałował. Tym razem nie przerywałam. Nie krępowało mnie nawet to, że Niall wszystko widzi. Jednak on miał inne zdanie.
- Przestańcie... Cholera no przestańcie. Boże jaki ja jestem samotny. Naprawdę nie możecie przestać? Ugh. - mówił przez cały czas z ogromną chandrą w głosie. - Idę zrobić sobie coś do jedzenia. Tak, jedzenie to chyba jedyna rzecz którą kocham... A co gdyby... Nie no przecież nie pójdę na randkę z hamburgerem ani hot dogiem. Chociaż dlaczego by nie spróbować... - kontynuował rozmawianie z samym sobą Blondasek. Nie wytrzymałam już i znów zaczęłam się śmiać. Kurde, ja to jednak żyję z wariatami. Jednak kocham ich i nie zamieniłabym ich na nikogo innego.
- Cześć wszystkim. - usłyszałam głos jak mi się wydaje Casandry. Odwróciłam się i miałam rację. Cassie ledwo stała na nogach i jak mi się zdążyło wydawać, ją również dopadł kac. Po chwili koło niej znalazła się cała reszta. Liam, Danielle oraz Harry i Lou. Tylko Liam i Danielle wyglądali w miarę normalnie, a było to spowodowane tym że pili najmniej. Lou w tamtym momencie był blady jak Edward ze Zmierzchu, a na Harrego nawet bałam się spojrzeć. Bałam się co mogę zastać w jego spojrzeniu. Nienawiść, złość, zawiść? A może wszystko razem? Szczerze mówiąc nawet by mnie to nie zdziwiło.
- I jak się czujecie? - zapytał z sarkazmem Malik.
- Zamknij się i daj mi wody. - odparł Harry grobowym głosem. Rzuciłam mu butelkę z wodą, którą miałam w ręce. Ten rzucił na mnie jedno, nic nie mówiące, przepełnione obojętnością spojrzenie i wziął łyka wody.
- Gdybym nie przeżył powiedzcie mojej mamie, że ją kochałem. - rzucił Lou i chwycił się za głowę.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, ale po chwili znów wrócił melancholijny nastrój. Chwilę ciszy przerwał dzwonek telefonu, jak mi się wydaję Louisa. Tak, tylko on mógł mieć na dzwonku gdaczące kury. Po długich zmaganiach z odnalezieniem komórki w kieszeni, Louis wreszcie ją wyciągnął i nadusił na zieloną słuchawkę.
- Tak słucham... - powiedział ziewając głośno. - Gdzie jesteśmy? A tam i tu... No przepraszam, ale nam chyba też należy się chwila prywatności... No chyba sobie żartujesz... Nie jesteś moją mamą, żebyś mógł mi rozkazywać!... Dobrze... Tak rozumiem, nie jestem jakimś analfabetą! - krzyknął i zakończył połączenie. Wszyscy wymieniali się spojrzeniami nie wiedząc o co chodzi.
- Musimy wracać. - odparł Loui z ogromnym rozczarowaniem w głosie.
- Ale co, dlaczego? - pytał zbulwersowany Liam.
- Dzwonił menadżer. Powiedział, że studio chcę zerwać kontrakt płytowy i jeśli się do jutra tam nie pojawimy tak właśnie zrobi. - wytłumaczył i przewrócił oczami.
- Nigdzie nie jadę. Tu jest mi dobrze. - wtrącił się Niall, który pochłaniał jednocześnie ogromną kanapkę.
- Kurde, ja nie chcę... - dodał Zayn i pocałował mnie w głowę.
- A mi tam wszystko jedno. - westchnął Harold i wzruszył ramionami.
- Słuchajcie chłopacy, ten kontrakt to dla nas ogromna szansa, nie możemy tak po prostu jej zaprzepaścić. Myślę, że wiele zespołów chciałoby być na naszym miejscu, jednak to my ją dostaliśmy i nie możemy tego zepsuć. Zróbmy to chociażby dla naszych fanek, nie chcielibyśmy żeby te kochane dziewczyny się od nas odwróciły, prawda? - po krótkiej przemowie skwitował Liam. Myślę, że nie bez powodu mówi się na niego tatusiem zespołu. Bardzo mądrze mówił. Na chwilę zapanowała cisza. Postanowiłam ją przerwać i powiedziałam:
- Nie wiem czy moje zdanie się liczy, ale ja się zgadzam z Liamem. - znów cisza.
- To może chodźmy się pakować? - powiedział Niall ze spuszczoną głową.
- Tak... - westchnął Lou i wstał z miejsca. Złapał Casandrę za rękę i pociągnął w stronę namiotu. Za chwilę zniknęli również Liam i Danielle, Horan poszedł od razu po skonsumowaniu kanapki, a za nim ledwo trzymając się na nogach, nadal z butelką wody w ręce - Harry. Westchnęłam i spojrzałam zrezygnowanym wzrokiem na Zayna.
- Trochę mi smutno, że musimy stąd wyjeżdżać. - spuściłam głowę i wpatrywałam się w czubki swoich butów. Chłopak złapał mnie za podbródek i uniósł go do góry tak, że zmuszona byłam patrzeć w jego czekoladowe teńczówki.
- Nie martw się słoneczko, przyjedziemy tutaj w podróż poślubną. - i pocałował mnie w nos. Uśmiechnęłam się promiennie i zapytałam:
- Masz zamiar wytrzymać ze mną tak długo?
- Do końca życia i jeszcze jeden dzień dłużej. - odpowiedział, a po tych słowach już zupełnie byłam w raju. Przytuliłam go tak mocno, że prawie brakowało mi tlenu.
- Chodź, pójdziemy już się pakować... - rzekł Malik i złapał mnie za rękę, prowadząc w stronę namiotu.

- Na pewno wszystko zabraliście? - spytałam po raz kolejny, żeby upewnić się czy na pewno o niczym nie zapomnieliśmy i czy wszystko wróci z nami do Londynu.
- Tak Megan. Pytasz się już o to setny raz. - powiedział Zayn, wkładając ostatnią walizkę do bagażnika samochodowego.
- Martwię się po prostu. - odparłam wzdychając. Chłopak podszedł do mnie, dał mi buziaka w czoło i wsiadł do auta. Cała reszta już również znalazła tam miejsce, więc tylko ja pozostałam na zewnątrz. Rozejrzałam się jeszcze raz do o koła, ponieważ naprawdę ciężko było mi się rozstać z tym miejscem. Wiązało się z nim tyle pozytywnych wspomnień... Z pozoru zwykłe pole namiotowe i jezioro z wodą brudną jak każda inna, jednak dla mnie już na zawsze pozostanie magicznym miejscem, w którym baaaardzo zbliżyliśmy się do siebie z Zaynem i w którym zdałam sobie sprawę jaką jest on naprawdę ważną osobą w moim życiu.
- Megan... - usłyszałam wołanie kierowcy, w tym przypadku Louisa.
- Idę, już idę. - rzekłam i z ogromnym smutkiem i żalem wsiadłam do samochodu.

Cała podróż przebiegła w ciszy. Tylko Niall co kilka minut marudził, że jest głodny. Jak widać wszystkim nie odpowiadało to, że musieliśmy opuścić tamto miejsce. Wszyscy byli smutni. Kiedy zbliżaliśmy się już do mieszkania, czarne chmury przysłoniły niebo, a z góry zaczął lecieć rzęsisty deszcz. Londyński klimat daje się we znaki. Westchnęłam tylko i wpatrywałam się w kropelki, które co chwilę spływały po szybach. Taka pogoda najlepiej sprzyja mojemu myśleniu, więc w mojej głowie samoczynnie pojawiły się tysiące pytań na które nie znałam odpowiedzi. Co teraz? Powinnam zostać z chłopakami? A może wynająć sobie mieszkanie? Wtedy musiałabym również znaleźć sobie pracę, żeby mieć jakieś środki do życia. Nie mogę być cały czas na utrzymaniu chłopaków. Źle mi z tym. A co z moimi rodzicami? Nie dzwonią już. Dali sobie spokój bo stwierdzili, że i tak nie odbiorę, czy dali sobie spokój ponieważ mnie nie kochają? Myślę, że w ich przypadku jest to propozycja druga... A co z Harrym? On będzie cierpieć, a ja z tym nic nie będę mogła zrobić? Okropne uczucie. Musi sobie kogoś znaleźć, musi zapomnieć. Przynajmniej spróbować...
- Jesteśmy. - usłyszałam głos Louisa, który przerwał moje przemyślenia. W mozolnym tempie wysiadłam z samochodu i moknąc poszłam pod drzwi od mieszkania. Oparłam się o nie i czekałam na kogoś, kto by je z łaską otworzył. Po chwili zjawił się Zayn z kluczami. Weszliśmy do mieszkania. Liam z Lou pojechali odwieźć Casandrę i Danielle, więc w domu zostałam tylko ja, Zayn, Niall i Harry. Pierwsze co zrobił Horan po wejściu do domu to oczywiście nic innego jak otwarcie lodówki. Harry chyba udał się do swojego pokoju, a Zayn siedział na kanapie i przypatrywał się mi. Ruszyłam w jego stronę i położyłam się tak, że moja głowa spoczywała na jego kolanach.
- Co ty taka przygaszona? - zapytał Malik i pogłaskał mnie po włosach. Sama chyba nie wiedziałam co jest powodem mojego smutku, więc nie odpowiedziałam.
- Słońce, co się stało ? - powiedział ponownie pytającym głosem mój chłopak. Zmieniłam pozycję i usiadłam po ' turecku ' na przeciwko Mulata.
- Nic... Tylko po prostu znowu za dużo myślałam. - powiedziałam.
- Wiesz co, chyba wyślę cię kiedyś do jakiegoś specjalisty. Cały czas się zamartwiasz. Trzeba cieszyć się z życia, cieszyć się każdym dniem. Cieszyć się nami, przede wszystkim. - skwitował. Uśmiechnęłam się pod nosem i musnęłam chłopaka w usta. Malik odwzajemnił mojego buziaka i tak oto znowu zatraciliśmy się w namiętnym pocałunku. Chwilę czułości przerwało nam bardzo głośne trzaskanie drzwiami. Zauważyłam Nialla, który wyłania się z kuchni i wzrusza ramionami. Jeśli Niall jest tu, to Harry musiał wychodzić. W taką ulewę? Na pewno zobaczył mnie i Zayna i ' zrobiło mu się przykro ' . Spojrzałam na Malika, a ten spuścił głowę.
- Nie mam już na to siły. - powiedziałam i w szybkim tempie, prawie biegiem poszłam do mojej sypialni.

HARRY

Szedłem przez park w centrum Londynu zupełnie nie zwracając na otoczenie wokół mnie. Krople deszczu, które z ogromną szybkością leciały z nieba sprawiły iż moje rzeczy były przemoczone do suchej nitki, a na moim ciele samoczynnie pojawiały się dreszcze. W tamtym momencie jedyne co miałem ochotę zrobić to rzucić się z mostu, albo wyskoczyć z okna. Przerastało mnie poczucie, że zakochałem się bez wzajemności. Nie wiedziałem jak sobie z tym poradzić. A najgorsze jest to, że muszę patrzeć jak wybranka mojego serca obściskuje się z innym na moich oczach. Pomijając to, że jest to jeden z moich najlepszych przyjaciół. Cóż... chyba na prawdę będę musiał się z tym pogodzić. Nie chcę w żaden sposób rujnować związku Megan i Zayna. Za dużo bym ryzykował, nie chcę ich stracić. Było już dobrze. Czułem, że jestem na prawidłowej drodze, żeby przestać myśleć o Megg, jednak gdy zobaczyłem ich jacy są szczęśliwi sam zapragnąłem taki być. Muszę zrobić jakiś krok w tym kierunku, jednak wiem że to na pewno nie będzie takie łatwe. Nie chciałbym być z dziewczyną tylko po to, żeby zapomnieć o Megan. Zraniłbym ją w ten sposób, a nienawidzę tego robić. Więc albo naprawdę się zakocham, albo będę męczył się z poczuciem nieodwzajemnionej miłości.
Szedłem tak jeszcze chwilę, z głową przepełnioną myślami, jednak stwierdziłem że to nie ma sensu i postanowiłem usiąść na jedną z ławek. Nie obchodziło mnie to, że jestem już totalnie mokry i że deszcz nadal obficie pada. Chciałem tylko pobyć sam, chociaż chwilę.
Nagle usłyszałem cichy płacz. Odwróciłem się i zauważyłem dziewczynę. Nawet nie wiedziałem kiedy i skąd się tutaj wzięła. Makijaż, a właściwie jego pozostałości spływały po jej policzkach razem z kroplami deszczu i łzami. Na początku nie wiedziałem co zrobić. Zerknąłem na nią, a ta nadal płacząc i nie zwracając na mnie uwagi wyciągnęła z torebki paczkę papierosów. Wzięła w dłoń jednego z nich i próbowała podpalić, jednak deszcz nie pozwolił jej na to. Zdenerwowana wyrzuciła go i wybuchnęła jeszcze większym płaczem. W tamtym momencie poczułem, że muszę coś zrobić, więc zapytałem niepewnie:
- Coś się stało? Może mogę ci w czymś pomóc? - brunetka spojrzała się na mnie i zmierzyła wzrokiem.
- Nic się nie stało. Właśnie nic się nie stało. A powinno... - wysyczała ciężko oddychając. Nie miałem zupełnie pojęcia o co chodzi, więc postanowiłem to przemilczeć. Przesunąłem się bliżej niej i otarłem łzę, która spływała po jej policzku. Mój wzrok przykuły jej czarne oczy, które pomimo smutku, który gościł w jej sercu błyszczały i czarowały mnie jak oszalałe.
- Powiedziałam chłopakowi, że go kocham, a on nawet tego nie skomentował tylko mnie wyśmiał... - jęknęła. Po tych słowach doszło do mnie, że jest w prawie identycznej sytuacji jak ja. Pogłaskałem ją po przemoczonych włosach i powiedziałem zgaszonym głosem:
- Taa... wyobraź sobie, że jestem w takiej samej sytuacji jak ty. Co prawda dziewczyna, której wyznałem miłość mnie nie wyśmiała, ale tak się poczułem. Wiem co teraz się dzieje w twojej głowie. Pretensje do całego świata, a w głównej mierze do samego siebie? Znam to. Ale wiesz, przecież życie się nie kończy, trzeba żyć dalej... - skwitowałem. Dziewczyna zerknęła na mnie, a po chwili wtuliła się w moją klatkę piersiową. Odwzajemniłem jej uścisk i również ją przytuliłem. Trwaliśmy tak przez kilka minut, aż w końcu dziewczyna odsunęła się delikatnie i powiedziała:
- Może pójdziemy na herbatę czy coś... - podciągnęła nosem i dokończyła- ... zimno trochę. - uśmiechnąłem się pod nosem, złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę kawiarni, która była niedaleko.
- A tak w ogóle to mam na imię Mel i jestem twoją ogromną fanką. - odparła w moją stronę. Fanką? I nie zareagowała piskiem na mój widok? Zaimponowała mi w ten sposób, szczerze mówiąc...
- A ja jestem Harry. Zwykły chłopak, który chcę cię bliżej poznać. - rzekłem dając jej do zrozumienia, że ma mnie traktować jak normalnego człowieka, a nie jakąś gwiazdę... Mel nic już nie powiedziała, tylko uśmiechnęła się promiennie, a na jej polikach pojawiły się rumieńce. W tej dziewczynie jest coś co sprawia, że na prawdę chcę się dowiedzieć o niej czegoś więcej...

I jest rozdział! Sama nie spodziewałam się tego, że go kiedyś napiszę. Ale napisałam. Cholernie zmotywowały mnie te wszystkie komentarze, naprawdę. Czytając niektóre aż się wzruszyłam. Co nie zmienia faktu że wyszłam z wprawy i ten rozdział za bardzo mi nie wyszedł... Chcieliście żeby Harry kogoś poznał, to poznał. Nie wiem czy będzie wam się podobać, ale no trudno :) Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział, nie chciałabym wprowadzać was w błąd. Ale mam ochotę trochę zamieszania wprowadzić do opowiadania. Co wy na to ? ;> No nic, oceniajcie rozdział w komentarzach, piszcie co wam się podoba, a co nie :) do zobaczenia, mam nadzieję <3

48 komentarzy:

  1. OMG, Kocham Cię <3
    Ja nadal nie straciłam nadziei, że kiedyś napiszesz :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam . xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No na reszcie! Trochę długo trwał ten ich spacer, bo parę miesięcy;)
    Rozdział bardzo fajny, dobrze, że Harry kogoś poznał.
    Teraz nie każ nam czekać tak długo:)
    Zapraszam do mnie one-direction-is-a-part-of-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu się doczekałam rozdziału :)
    dziękuje bardzo.! ;*
    nie przestawaj pisać, bo naprawdę jesteś w tym dobra, a nawet najlepsza :D
    proszę Cię, dodaj kolejna część tego opowiadania :)

    zapraszam do siebie http://dream-of-another-life.blogspot.com/
    już niedługo powinien pojawić się wątek z 1D ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana!
    Jezu, dziękuję Bogu, ze nie odwróciłaś się od nas, i nie porzuciłaś tego opowiadania, bo jest za bardzo zajebiste, żeby o nim zapomnieć!
    Rozdział świetny, nie prawda, że wyszłaś z wprawy. Wiesz myślałam dzisiaj o twoim blogu, i wieczorem wchodzę na neta, i BUUM! Jest nowy wpis. Straszliwie się ucieszyłam.
    Dobrze, że nie Harry w końcu kogoś znalazł (CZEMU ONA PALI?!)
    A Megan, to po prostu zazdroszczę!
    Jeszcze żeby tak Niall się zakochał.. to by było pięknie.
    Nie wiem czy masz adres mojego bloga materialy-life.blogspot.com jak bd miała wolną chwilkę, to zajrzyj proszę :)
    Czekam na NN.

    //Berry

    OdpowiedzUsuń
  5. Wchodzę na twojego bloga, a tu szok ! Nareszcie nowy rozdział. I nic nie mieszaj narazie, proszę, bo tak miło się czyta. <3 Zapraszam do mnie. givefellings.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ♥ Dobrze ,że się wyrwała .
    ♥ Idealnie ,że Hazza kogoś poznał .
    ♥ Zarypiście ,że Zayn'owi i Megan się układa
    ♥ Fajnie ,że dodałaś rozdział

    ♥ Ogólnie to wszystko zaje******

    Czekam na następny, xx
    thekaxii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nareszcie upragniony rozdział. < 3
    Świetne . : d

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeej doczekaliśmy się :**
    + w ogóle się nie odzywasz.. nie podoba mi się to, ale rozdział jak najbardziej :33
    ~ directionfever

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz talent do pisanie, nie zmarnuj go.
    Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie, nowy rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie spełniłaś jedno moje marzenie. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie . :3 A no i fajnie, że Harry kogoś poznał . :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To, to jest świetne.! Bardzo się cieszę że wpadłam na twojego bloga przez przypadek. Strasznie mnie to zaciekawiło.;D
    Będę wpadać i oczywiście obserwuje.;)

    + Zapraszam do mnie.;)

    http://milosna-rozgrywka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, to jak cie tak bardzo motywują komentarze to prosze bardzo pisz następny czekam !! :D .. <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Po pierwsze: Dziękuję Ci za ten rozdział
    Po drugie: Jestem z Ciebie dumna
    Po trzecie: Nie straciłaś wprawy

    OdpowiedzUsuń
  15. wchodze na bloga i co ja widzę?! dodałaś nowy rozdział wielkie dzieki:D
    mam nadzieję, że dodasz następny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się wszystko ,cieszę się ,że w końcu pojawił się rozdział ,strasznie długo na niego czekałam ,ale warto było xX

    OdpowiedzUsuń
  17. GENIALNE ! GENIALNE KURWA ! ♥
    mam nadzieję , że niedługo pojawi się coś złego w związku Zayna i Megan ,a potem się pogodzą .
    Z niecierpliwością czekam na następny ;3
    wbij jak chcesz ;)
    http://becausenothinghappensbyaccident.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. boże jak się ciesze że wróciłaś do pisania. Kocham Twoje opowiadania!!!!
    Nie moge doczekac się następnego :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham tego bloga! Wybacz, że nie zawsze moge komentować, ale najczesciej czytam na tablecie. Czekam nn! ;)
    PS Zapraszam do mnie http://take-me-to-wonderland-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże, zakochałam się w tym blogu!!Dzisiaj na niego wpadłam, bo koleżanka mi poleciła i kocham ją za to xD.Zapraszam do mnie
    http://love-friends-1d.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny rozdział :-) Megan + Zayn, bosko! Mam nadzieję, że nic się między nimi nie popsuje :-) Fajnie też, że Harry kogoś poznał. Moim zdaniem nie wyszłaś z wprawy :-) Rozdział tak samo fantastyczny jak wszystkie poprzednie, a może nawet bardziej ;-) Mam nadzieję, że następny pojawi się jak najszybciej :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział . Wcale nie wyszłaś z wprawy jest zajebiście tak jak wcześniej . : D Chciałabym żeby w opowiadaniu było małe zamieszanie bo wtedy przy czytaniu myślę sobie " O matko co teraz będzie ? " " Pogodzą się czy nie O.o " I to jest najfajniejsze , że przez jedno opowiadanie jesteś w stanie przekazać nam tyle emocji : ) Dziękuję Ci za to ; * I czekam z niecierpliwością na nowy rozdział ; D < 3

    OdpowiedzUsuń
  23. Weszłaam na twoojego bloga przez przypadek , czytam i BUM ! zakochałam się w tyym opowiadaniu ! Jak najszybciej dodawaj nastepny , ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy następny rozdział ?? powiedz nie mogę już się doczekać !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś w tym tygodniu postaram się napisać :)

      Usuń
  25. Blog udostępniony ;D
    A rozdział zajebisty <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  26. ja to proponuję aby Niall jednak poszedł na randkę z hamburgerem :)

    OdpowiedzUsuń
  27. To może ja po prostu oryginalnie powiem - T E N B L O G J E S T M E E E E E E E E E E E G A !!!!!!
    Błagam, informuj mnie o nn !! :)
    http://one-direction-and-ammie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś w tym tygodniu postaram się napisać , ale nic nie obiecuję :)

      Usuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. Suuuper zgadzam sie z tym żeby Niall jednak poszedł na randkle z hamburgerem :) dodaj szybko !!!

    OdpowiedzUsuń
  32. doskonale wiesz, ze dobrze piszesz, spójrz na ilość komentów :)

    www.ho-run.blogspot.com < SPRAWDŹ MÓJ

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej, chciałam podziękować Ci za działalność na moim blogu <3
    P.S. Zapraszam na nowy http://you-hang-me-out-to-dryy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. faajnie ;*

    zapraszam na II rozdział bloga -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  36. No czekam i czekam na ten upragniony rozdział : ) Nie mogę się juz doczekać , na prawdę : ) Tęsknie za Twoim opowiadaniem tak strasznie , że już nie wiem co robić ^.^ Mam nadzieję , że 11 rozdział pojawi się szybko ; **
    Zapraszam również do siebie , nie dawno zaczęłam prowadzić i chciałbym żebyś weszła i skomentowała : D Jest to dla mnie bardzo ważne < 3 Z góry bardzo Ci Dziękuję ; ) ; **** http://danceintherain1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Cudownie piszesz ! Uwielbiam to opowiadanie ♥ Jeśli będziesz miała chwilkę ,proszę wpadnij http://onedirectionsnovelette.blogspot.com/ Również opowiadanie o One Direction ; )

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie wiem czy przeczytasz ten komentarz z koło 50 , ale bardzo podobają mi się twoje rozdziały , które znalazłam wczoraj , a dziś od 7 30 siedziałam i czytałam je :D Uwielbiam takie blogi , najchętniej czytałabym takie ciągle , gdyby było tyle na świecie , ale nie które są tak kiepskie , że po pierwszym rozdziale , mam zrujnowany humor , a twój ? Twój jest świetny , kiedy go czytam sama do siebie się uśmiecham i wmawiam sobie , że kiedyś w Londynie właśnie tak będzie xD Zaglądam tu kiedy się da i prosiłabym , aby rozdziały były chociaż co 3 tygodnie :) Wiem , że może być z tym problem , ale kiedy będziesz miała odrobinę weny i czasu to BŁAGAM napisz coś ;)

    Z pozdrowieniami : One-direction-is-my-life-<3

    OdpowiedzUsuń
  39. Oja, właśnie teraz skończyłam czytać twoje rozdziały i mogę szczerze powiedzieć, że są zajebiste. Na prawdę mają w sobie coś co zachęca mnie do przeczytania kolejnego, kolejnego i kolejnego. Mam nadzieje, że szybko będziesz dodawała rozdziału bo nie mogę doczekać się kolejnego <3
    Zapraszam na nowy V rozdział mojego bloga -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Haha pomysł zajebisty, tak jak i to co piszesz ;p może trochę zamieszania by się przydało, tylko będę musiała to ogarnąć moim zacnym umysłem xd. Pozwól, że teraz będę jarała się tym rozdziałem, przez przynajmniej... okres przez który nie dodasz kolejnego xd. Proszę, pisz jak najwięcej, bo świetnie Ci to wychodzi *_*
    I tak przy okazji: haha może i mi trochę odwala, ale te serduszka -> są zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Masz naprawdę świetne pomysły i nie wiem dlaczego, ale odkąd przeczytałam niedawno pierwszy rozdział obiecałam sobie, że będę czytać to opowiadanie, gdyż baaaardzo mi się ono spodobało :) Mam prośbę. Może będzie to dla ciebie mały kłopot, ale postaraj się częściej dodawać nowe rozdziały... A z resztą kiedy będzie wg jakiś nowy? Jeśli mogłabyś, poinformuj mnie o nim na moim blogu : http://niallerx3.blogspot.com :) Będę ci wdzięczna :**

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Hej! Jestem tu nowa. I śmiało mogę stwierdzić, że ten blog jest w trójce moich ulubionych. Strasznie podoba mi się jak piszesz, składasz zdania, opisy, no i ogólnie fabuła.;)
    Szkoda mi Harrego, ale od początku kibicowałam Megan i Zaynowi.
    Dodaję co obserwowanych i czekam niecierpliwie na następny. Mam nadzieję, że już niedługo się pojawi..:)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://illtaketoanotherworld.blogspot.com/
    /z

    OdpowiedzUsuń
  43. Wróciłaś! Nie wiem czemu myślisz że wyszłaś z wprawy... To nadal jest Geniallne! zapraszam do mnie: http://dream-with-1d-blogpati.blogspot.com/
    choć wiem że tobie nie dorównam. dopiero zaczynam.
    Love U < 333

    OdpowiedzUsuń
  44. Uważam Twój blog za bardzo dobry, fajnie by było jakby Nialler kogoś znalazł ( moze z polski ? :) Wiem ze napiszę to co większość ale czekam ze zniecierpliwieniem na kolejne rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń